Wczoraj byliśmy na zakupach!!! W sobotę, kiedy ja byłam w pracy,  mój wybrał się do komisu prowadzonego przez osoby z kościoła ewangelickiego. Wszystko, co oni sprzedają dostają za darmo  od ludzi, a dochód jest przeznaczany na cele charytatywne. Mąż zdał mi raport i powiedział, że widział maszynę do szycia z szafką za 20 Euro. A ja oczywiście chciałam zobaczyć jak ona wygląda, ale ponieważ w sobotę już było zamknięte, niedziela i poniedziałek nie pracują  – pozostał wtorek. Jak tylko zobaczyłam szafkę stwierdziłam, że muszę ja mieć 🙂 Maszyna jest dość stara, firmy Anker, w zestawie było pudełeczko z igłami, szpulkami, dodatkowymi stopkami a nawet drewniana szpulka z nićmi:) do tego lampka mocowana z góry, a na drzwiach szafki dwie szufladki. Oczywiście chciałam tę maszynę, nawet jeśli nie będzie działać – bo wygląda super. W domu mieliśmy dożo frajdy i nerwów przez te cieniuteńkie igły, ale zrobiłam jazdę próbną – MASZYNA DZIAŁA I SZYJE :):):) Teraz jeszcze musimy ją trochę wyczyścić, bo jest zakurzona, i musimy trochę popracować nad szafką czyszczenie, papier ścierny lakierowanie, delikatnie dla lepszego wyglądu, szczególnie, że drzwiczki maja bardzo ciekawe szczegóły dekoracyjne:):):)